"Budda" pozostanie za kratami. Sąd nie zgodził się na uchylenie aresztu

Dodano:
Youtuber Kamil L., znany jako "Budda" Źródło: PAP / Rafał Guz
Youtuber Kamil L. (występujący pod pseudonimem "Budda") oraz jego partnerka Aleksandra K. nie wyjdą na wolność.

Sąd Okręgowy w Szczecinie po rozpatrzeniu zażalenia na postanowienie o areszcie wobec pary, nie zgodził się z argumentami obrońców.

"Budda: jest podejrzany m.in. o "kierowanie oraz udział w zorganizowanej grupie przestępczej, której celem było organizowanie gier losowych". Oprócz niego, zarzuty w sprawie oszustw podatkowych i organizacji nielegalnego hazardu usłyszało dziewięć innych osób.

"Budda" pozostanie za kratami

– Sąd Okręgowy uznał, że zebrany w sprawie materiał dowodowy wskazuje na duże prawdopodobieństwo popełnienia przez podejrzanych zarzuconych im występków, co stanowi podstawę do stosowania środków zapobiegawczych – przekazał Michał Tomala, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Szczecinie. Jak przypomniał, przestępstwa zarzucane podejrzanym zagrożone są karą pozbawienia wolności, przekraczającą 8 lat

– Prokurator planuje przeprowadzenie szeregu czynności procesowych, które dla zagwarantowania sprawności oraz skuteczności ich wykonania wymagają izolacji podejrzanych – zapowiedział Tomala. Podkreślił jednocześnie, że ze strony Kamila L. i jego partnerki Aleksandry K. istnieje obawa matactwa, a także ucieczki za granicę.

– W ocenie Sądu Okręgowego na obecnym etapie postępowania jedynie najsurowszy środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania jest w stanie zagwarantować sprawność oraz prawidłowość prowadzonego śledztwa – zaznaczył rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Szczecinie.

Adwokat „Buddy”: Każdego z dowolnego miejsca można ściągnąć

Mec. Krzysztof Tumielewicz, jeden z obrońców Kamila L., stwierdził natomiast, że areszt nie jest konieczny, aby prawidłowo zabezpieczyć tok postępowania. – Dzisiaj świat jest tak mały, że tak naprawdę każdego z dowolnego miejsca na ziemi można ściągnąć – stwierdził adwokat. Jak zaznaczył, alternatywą dla tymczasowego aresztu powinno być "poręczenie majątkowe lub inne środki o charakterze wolnościowym". Sąd nie podzielił jednak tej argumentacji.

Skróceniu uległ jedynie okres stosowania aresztu tymczasowego wobec obojga podejrzanych. "Budda" i jego partnerka pozostaną w areszcie do 11 stycznia 2025 r., a nie 12 stycznia, jak pierwotnie postanowił sąd. Wynika to z wniosku prokuratora, który domagał się zastosowania tymczasowego aresztowania właśnie do 11 stycznia, tymczasem sąd nie może w tej sytuacji orzekać na niekorzyść podejrzanych.

Postanowienia sądu są prawomocne.

Źródło: TVN24 / PAP
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...